Tego tańca przedstawiać nie trzeba. Zdaje się, że tańczy się go nawet tam, gdzie na weselu brak jest wodzireja. Wystarczy, że zagrasz pierwsze dźwięki, a już naturalny wodzirej pojawia się na parkiecie. Chwyta kogoś za rękę czy ramię i ruszają razem w tany.
Krok, który na tym filmiku widzisz podpatrzyłem właśnie kiedyś na jednym weselu, które prowadziłem. Panowie spontanicznie zaczęli tańczyć Greka Zorba właśnie w ten sposób. Oczywiście wariantów tańczenia tej piosenki może być wiele (podobnie jak i wersji samej piosenki).
Grek Zorba jest z jednej strony prostym tańcem. Jak widać jednak z filmiku, czasem może sprawiać pewne kłopoty. Dlatego też osobiście staram się nie tańczyć go zbyt późno. Zwykle też (choć nie zawsze) łączę go z Can Can'em. Powód jest prosty - skoro najpierw Panie piszczały na widok tańczących Panów, wypada by i Panowie mogli sobie trochę "popiszczeć" (chyba jednak częściej wymownie pogwizdują ;)
Z serdecznymi pozdrowieniami dla wszystkich sympatyków tańca :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz